czwartek, 5 marca 2015

15 miesięcy

Od czego zacząć ....
Już nie pamiętam co z umiejętności Lili jest nowością,
tak dużo ich teraz, że nowe umiejętności następnego dnia nie są już nowościami, zastępują je kolejne "nowości".
Lili ostatnio znowu zaczyna mówić po swojemu i to sporo, jeszcze niedawno zacięła się i niewiele mówiła, teraz po swojemu mówi, po Naszemu niewiele. Powie jak robi kotek "ciiii", piesek "houuu" i w sumie tyle, mama, tata, baba itp. które tak cieszyły Nasze uszy nie powie. Wróc, mama mówi tylko jak jest Jej bardzo źle czyli w sumie nic się nie zmieniło w tej kwestii.
EDITH : przełom w mówieniu :
am - gdy jest głodna,
ała - jak coś boli,
aj-ciu - gdy patrzyła przez okno na dwór,
miał - robi kotek, chociaz najczęściej i tak kotek robi ciii :),
bach - gdy stoi na narożniku,
babba- baba.
Poza tym jest bardzo towarzyska, aczkolwiek gdy ma wokół siebie nowe osoby potrzebuje czasu aby się przyzwyczaić. Jest uparciuszkiem, wszystko ma być tak jak Ona chce, inaczej pada na kolana i wymusza, chociaż nie generalizując, gdy na czymś Jej nie zależy ustępuje. Dzieli się zabawkami, nie zawsze chętnie, ale jednak przewyższa tym samym znane Nam starsze dzieciaczki. :)
Jest bardzo troskliwa, gdy tylko wstaje wita Mnie najpiekniejszym uśmiechem na świecie, macha rączką i szybko raczkuje do Mnie po czym gramoli się na Mnie i wtula by jeszcze troszke pospać :) albo przynajmniej się poprzutylać. Podbiega do Mnie czasem tylko po to by się przytulić po czym biegnie dalej. czasem gdy nie patrzę a Nią gdy zerka na Mnie, podbiega kuca i zagląda od dołu do Mnie co Mnie zawsze rozśmiesza :) Czasem podbiega tylko po tu by Mnie pogłaskać po policzku, buzi, włosach :) Ostatnio Lili zauważyła, że brakuje jakiejś ozdoby na ręku mamy więc flamastrem namalowała mi na nadgarstku bransoletkę, która dumnie prezentujemy domownikom.
Mam wrażenie, że rozumie już wszystko, wie co można czego nie, pokazuje zwierzęta domowe w książeczkach, bałwanka, motylek, jeża, wiewiórkę, drzewa, dom, okna, drzwi, lustro, fotel, jabłka, słowa często używane.
- Karmi Mnie, tatę, siebie, lale i za każdym razem jak się uda cieszy się :)
- Rysuje na papierze,
- z rozbiegu wskakuje na łóżko, narożnik, fotel,
- bawi się w memory i pokazuje na polecenie daną rzecz, trudności sprawiają Jej drzwi, okna, dom.
- mały przytulas, rano na rece i się tuli, zje i dalej wracamy na ręce, dla Nas to niesamowita przyjemność, Lili powoli się rozbudza, a My czerpiemy radość z Jej bliskości, ciepełka, cudownego zapachu.... aż się boję, że kiedyś to minie i już nie będzie chciała się tak przytulać, więc cieszę się z każdego ranka.
- sama je mleko z butelki, sama pije wodę z butelki, kubek lovy 360 stopni jeszcze nie okiełznany,
- siedzi na nocniku i czyta ksiązki, sadza lale na nocnik, siedzi na sedesie z nakładką dopóki ma zajęcie czyt. dopóki papier toaletowy się nie skończy. Póki co nie udało Nam się nic złapać, ale mamy jeszcze czas.
Menu uwielbia paprykę i chleb, jogurty, jabłka, pomarańcze i mandarynki, wodę.
Nowości kulinarne to kakao, codziennie rano pół łyżeczki kakao do mleka.
Uwielbia skakać na materacu, chętnie opiekuje się Misiami i Lalami, czesze, przenosi, sadza na nocniku, przytula i karmi. A przy tym jest urocza. Uwielbia spędzać czas na dworze, szczególnie teraz gdy jest taka ciepła zima, aż trudno Ją namówić na powrót do domu. Cieszy się każdym listkiem, kamykiem, które pieczołowicie przynosi babci do domu, wyciąga kamyczki z popiołu, oglądamy w sadzie gałęzie drzew i sprawdzamy codziennie czy nie mają nowych pąków, które Lili dotyka paluszkiem, oglądamy przebiśniegi czy i im nie przybyło nowych kwiatków, sprawdzamy listy w skrzynce, witamy się z pieskiem, szukamy ptaszków.... I jak tu się dziwić, że dziecko chce być na dworze skoro tutaj tyle się dzieje.


Pampersy 5,
buty różnie i 21 i 23.
 wzrost jakieś 80 cm,
waga koło 12,5kg a 13 kg.
kolor włosów blond,
długość stopy około 13 -13,5 cm.

A jak Ja się czuję:
spłeniona, szczęśliwa, przepłnia Mnie duma, że mam tak cudowne dziecko, jedyne i niepowtarzalne co powie każda mama o swoim dziecku :)
Inaczej patrzę na życie, na czas, co innego zaprząta Moją głowę,
poświęcam sobie więcej czasu, dla przyjemności pomaluje pazkoncie, zjem coś na co mam ochotę, a nie to co akurat jest na wierzchu :)
Nie czytam już tylko o dziecku, wychowaniu, pielęgnacji itp. tylko o tym co Mnie aktualnie interesuje.
I stałam się ciocią, której się radzą :) przyjemne to, a jeszcze niedawno byłam kompletnie zielona w tematyce dziecięcej i przekonana, że wszyscy lepiej radzą sobie niż Ja :) a tu jestem Najlepszą Mamą dla Mojego dziecka, ciocią, która nie narzuca swoich sądów i opinii tylko pyta i podsuwa propozycje, ale raczej wtedy gdy ktoś spyta, a nie po to by się wygadać, jaka to Ja jestem doświadczona mama :)

Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy, nie zastanawiajcie się czy dacie sobie radę, dacie i to lepiej niż przypuszczacie, nie zawsze będzie idealnie, czasem popłaczecie z bezradności, ale dziecko to ogromna miłośc, której nie opiszę słowami, to miłość każdego dnia większa, pełniejsza, doskonalsza :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz