Miał być niedzielny wpis o 39 tygodniu ciąży, ale nie zdążyliśmy, już o 7 byliśmy na porodówce :) o 6.09 odeszły mi wody, a później wszystko już się szybko potoczyło. I tak o godz. 15.10 na świat przyszła najpiękniejsza dziewczynka, w której zakochaliśmy się bez pamięci i każdego dnia zakochujemy jeszcze bardziej :)
Od kilku dni jesteśmy już w domu i cieszymy się z Naszego Skarba, który jest tak cudny, że nie możemy oderwać od Niej oczu i nic nie jest ważniejsze, sterta naczyń w zlewie, kurz na półkach, nie pościelone łóżko, sen :)
Wracam do Mojego Maluszka :) wrócę gdy znajdę chwilkę :)